https://unsplash.com/grid |
Otóż nadeszła jesień. Jakbyście nie wiedzieli, to tak mówię. Jest to najbardziej znienawidzona przeze mnie pora roku i nawet fakt, iż herbata w tym czasie jakoś lepiej smakuje, nie przekona mnie do tego, żeby ją polubić. Bo ja lubię jak jest ciepło. Jak świeci słońce i ogólnie jest przyjemnie. A nie, że zimno, ciemno i deszcz leje dzień w dzień. Co to ma być?!
W dodatku zaczyna się październik. To już w ogóle jest masakra – uczelnia i te sprawy. Mam nadzieję, że jakoś to będzie. Trzyma mnie przy zmysłach to, że może uda się z pracą w gazecie, dorywczą, ale zawsze coś, strasznie mi się tam podobało i wiecie. Muszę tylko kopsnąć się w przyszłym tygodniu po umowę, praktyk, bo jeszcze jej nie odebrałam. I w ogóle tyle z tym zamieszania (z papierzyskami), że mi się nie chce.
23 października zaczynają się Targi Książki w Krakowie. Okazało się (swoją drogą dobrze, że weszłam na oficjalną stronę Targów), że można się, jako książkowy bloger, zapisać i dostać wejściówkę na cztery dni targów. Wypełniłam wszystkie tabelki, zgłoszenie wysłałam i już kilka dni później dostałam powiadomienie, iż moje zgłoszenie zostało pozytywnie rozpatrzone. W takim razie nic, tylko się cieszyć!
Ciekawa jestem, czy jest tu jakiś fan happysadu, który ze zniecierpliwieniem czeka na nową płytę. Jest ktoś?? Jeśli tak, to chętnie pogadam o nowych dwóch piosenkach i o fakcie, że chyba się tej płyty nie doczekamy. Ja wiem, że sprzęt, że to i tamto… Ale tyle czekać? Ja już usycham! Jeśli nie słyszeliście jeszcze tych piosenek, to ja podlinkuję. „Smutni ludzie„, „Ciała detale„.