„Zabójstwo w Orient Expressie”, „12 prac Herkulesa” Agatha Chirstie

 Główne skrzypce w powieści gra oczywiście Herkules Poirot, który, po rozwiązaniu sprawy kryminalnej w Azji wraca pociągiem do Europy. Oczywiście, życie znanego wszystkim detektywa nie jest takie proste; okazuje się bowiem, że podróż, podczas której mógłby sobie odpocząć, w jednej chwili zmienia się w dramatyczną walkę z mordercą, który zabił jednego z pasażerów. O co chodzi? Na nieszczęście wszystkich tu zebranych, pociąg – z racji pogody – staje w zaspach. Jak tym razem poradzi sobie Poirot?

Cóż za głupie pytanie zadałam. Wiadomo bowiem, że Poriot nie będzie miał z tym żadnych problemów, ba, śledztwo wyda się dla niego… oczywiste? Choć dużo tu podejrzanych, bo przecież każdy mógł to zrobić, to nasz dzielny detektyw jak zwykle wykaże się intelektem, mądrością i dowie się, nie bez trudności, kto ten czyn popełnił. Dorwie się do psychiki każdego z podróżujących, rozłoży ją na część i później złoży z powrotem. We wszystkim będzie doszukiwał się czasem niepotrzebnego sensu. I jak go tu nie lubić?
Drugą książką Agathy Christie, którą miałam okazję ostatnio przeczytać to „Dwanaście prac Herkulesa”, w której, jak już wiadomo po tytule, autorka nawiązuje do mitologicznej opowieści o Herkulesie.

Głównym bohaterem powieści znów staje się Herkules Poirot, który to tym razem zastanawia się nad zakończeniem swojej kariery. Zanim to jednak nastąpi, natchnięty przez znajomego, zgodzi się wykonać ostatnich dwanaście prac, do każdej przypasowując tytuł z mitologii. Książka jest więc zbiorem tych kilkunastu historii osób, które proszą Poirota w sprawie niecierpiącej zwłoki: czy to chodzi o zaginionego kota, czy szukanie dawnej miłości. Choć można by powiedzieć, że cóż to za robota bez morderstw, Poirot poświęca się im tak, jak zawsze. Czyli na całego.
Z tej książki jestem równie zadowolona, jak z poprzedniej. Z biblioteki wypożyczyłam kolejne, więc na czasie pewnie i o nich powiem kilka słów. Choć, mam nadzieje, że są tu jacyś fani pani Agathy?

Za tydzień w Krakowie Targi Książki, już osiemnaste, wybiera się ktoś? Ja będę „tylko” w czwartek i piątek, a już zacieram ręce na nowe zdobycze (a mój portfel pojękuje cicho). 

Zobacz także