Dzisiaj w wygrzebkach będzie o natręctwach, wspomnieniach związanych z dniem dziecka i o kilku innych ciekawych rzeczach, które znalazłam w ciągu minionego tygodnia 😉
- „Liczenie schodów i dzielenie ich na parzyste i nieparzyste; czytanie na głos rejestracji samochodowych; dzielenie kubków na te do herbaty, do kawy i soków” – Magdalena Kostyszyn opowiada o „kurwicy natręctw” i dawno się tak, czytając tekst czy komentarze pod nim, nie uśmiałam 🙂
- Zwierz Popkulturalny przy okazji Dnia Dziecka poruszyła na swoim blogu bardzo fajny temat. Opowiada o tym, że wewnętrzne dziecko to niekoniecznie pożądana przez nią cecha, a w ogóle to dzieciństwo, jakby spojrzeć na nie z perspektywy dorosłego, wcale nie jest takie fajne. Bardzo się z tym tekstem utożsamiam.
- Aaaa! Nowe Męskie Granie! Co za piosenka! Co za emocje! Zapętlam od czwartku, chociaż przyznaję, że Początek bardziej skradł moje serce. „Sobie i Wam” – Organek, Igo, Nosowska i Krzysiu 🙂
- Wiecie, czego Wam dziś potrzeba? Zdjęć śpiących szczeniaczków, które wyglądają dokładnie tak, jakby ktoś wyjął z nich baterie 🙂
- „Na przykład dziecko – to prawdziwe – dużo biega, bo jest motoryczne, ale jego rodzice, którzy są z natury flegmatyczni, tego nie znoszą. Mówią >Nie biegaj, denerwujesz mnie, posiedź trochę spokojnie< I ono się powstrzymuje przed aktywnością […]” Tym razem odsyłam Was do tekstu Katarzyny Miller o pielęgnacji dziecka w sobie.
Muszę pomyśleć, jak ogarnąć pisanie o tych wszystkich książkach, które czytam, bo chyba trochę z tym nie nadążam! Ale jeśli mogę, to odpowiedzialność chciałam zrzucić na Legimi, no bo przecież nie na swój brak umiejętności gospodarowania czasem 😉
Dobrego tygodnia!