Sezon na podsumowania zeszłego roku chyba już minął, najwyższa pora bym i ja napisała o paru książkach które mnie bardzo, ale to bardzo rozczarowały.


Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie, Kelsey Miller

Starałam się, naprawdę się starałam do tego, aby nie uprzedzać się co do tej książki. Mniej więcej dlatego nie zdecydowałam się na jej kupno, wolałam już nie obciążać i tak przytłoczonych ilością papieru półek regału. O Przyjaciołach Kelsey Miller pisałam już tutaj więc nie będę się rozpisywała ALE… Moim zdaniem jest to pozycja idealna dla nowych fanów Friendsów , którzy jeszcze niekoniecznie wiedzą i znają smaczki zza kulis. Tacy fani będą zaskoczeni. Ja o większości czytałam, wiele mi tam gdzieś mignęło w internecie… No średnio to wypadło, a tak było promowane 🙂 Bardziej opłaca się np Monopoly Friends (to wcale nie reklama, a szkoda).

A very large expanse of the sea, Tahereh Mafi

Instagram dobrze ją wypromował, a ja zupełnie jej nie poczułam. Nie płakałam, nie wzruszałam się, no może jedynie poćwiczyłam angielski i przekonałam się, że wyrosłam z młodzieżówek. Nawet takich, które są urocze, i czyta się je w jeden, góra dwa dni. Trochę rozczarowanie, trochę smutek. Trochę starość.

Teoria Opanowywania Trwogi, Tomasz Organek

Panie Organku, pan pisze nadal cudowne piosenki i równie cudownie je śpiewa, ale niech pan nie pisze książek. Albo jeśli już to niech one mają jakiś sens, bo ta… No za bardzo go, w moim mniemaniu, nie posiadała. Nie, nie obrażam pana ani pana twórczości – może komuś się podobała!! „Teoria opanowywania trwogi” to bardziej zbiór, spis pięknych myśli, długich na pół stronę zdań, opisów emocji… Akcja jednak nie jest giętka, ani miękka, ani nawet przyjemna, nie wszystkie rzeczy się ze sobą łączą, a to zakończenie też jest jakieś dziwne. Tutaj moja recenzja.

Więcej rozczarowań nie pamiętam, najwidoczniej nie były dla mnie takie ważne (lub fajne). Tak czy siak oto moja nieświęta trójca nad którą ubolewam, bo serio miałam na to wszystko taaką chrapkę i tak je zajadałam. A się nie najadłam…..

Zdjęcie autorstwa Anastase Margos.

Zobacz także