Miała dziś pojawić się recenzja, która, napisana, spoczywa na dysku mojego komputera. Pomyślałam jednak, że może czas zrobić mały odpoczynek od kryminałów, bo ileż można? (Okej, to było pytanie retoryczne, bo można i to dużo i długo – wiem na swoim przykładzie).
Dzisiaj nadchodzę więc z wczorajszym stosikiem, który to przywlekłam z biblioteki. Nieco inny, niż zamierzałam, chciałam dorwać trzecią część przygód o Rebece Martinsson, ale oczywiście jej nie było na stanie. Może się doczekam J
W moje łapki wpadły jednak „Zbliżenia” Janusza L. Wiśniewskiego („Intymna Teoria Względności, „Ukrwienia”) , które zauroczyły mnie swoją okładką i pewnie zauroczą mnie swoją zawartością. Po drodze zebrałam „samotni.pl” Barbary Kosmowskiej, która to ponoć książka jest bardziej dla młodzieży, może jednak spróbuję. I jako wisienka na torcie, „Tak trudno być mną” autorstwa Dagmary Półtorak. Czyli książka o mnie, bo często zadaję sobie właśnie takie pytanie: jak to być mną?
Domyślacie się pewnie, że ciężko? Czasem wydaje mi się, że dzień bez zrobienia sobie krzywdy jest dniem niemożliwym, bo a to spadam z krzesła, potykam się o własne nogi, albo prawie wpadam pod rozpędzony tramwaj/samochód, niepotrzebne skreślić. Książka zapowiada się na bardzo ciekawą, więc nie mogę się doczekać, aż się za nią wezmę.
Chwilowo też czekam na pewną przesyłkę, która – mam nadzieję – dotrze do mnie w tym tygodniu, więc wiecie, siedzę jak na szpilkach i wypatruję listonosza 😉
A Wy macie obecnie jakieś książki, na które czyhacie, a one jakoś nie wpadają w Wasze dłonie? 😉