Z serialami mam taki problem, że oglądam ich za dużo. Skoro tak już jest, a ja nie zamierzam z tym walczyć, bo są rzeczy i uzależnienia o wiele gorsze, to chciałam, z okazji dwusetnego postu (!!) znów o kilku moich nowych odkryciach opowiedzieć. Część z nich obejrzałam, niektóre oglądam, a znowu kolejne planuję, co nie zmienia faktu że o wszystkich słyszałam wiele dobrego i chcę tą „dobrą nowinę” nieść dalej 😉 Odpowiadając na pytanie, nie, nie czuję się źle rujnując Wam życia. Sorry not sorry.

Gilmore Girls // zwiastun

No początku dobrego tu nie było, bo obejrzałam pierwszy odcinek, nawet chyba nie do końca, i zupełnie nim nie porwana, wyłączyłam i zapomniałam. Następnie gdzieś dotarły do mnie wiadomości o „wznowieniu”, to pomyślałam, spróbuję jeszcze raz. Włączyłam odcinek numer jeden… a nim mrugnęłam, kończyłam sezon drugi. W tym serialu wszystko ze sobą współgra; bohaterowie (Michel i Sookie <3), muzyka, książki, poczucie humoru… A dodatkowo serial niezbyt skomplikowany, więc można oglądać dla czystej przyjemności 😉

Designated Survivor // zwiastun




Wyznaczony do przeżycia, bo tak mniej więcej brzmi tytuł, opowiada o Tomie Kirkmanie, tytułowym wyznaczonym, który zostaje głową Stanów Zjednoczonych zaraz po tym, jak cały Kapitol – wraz z prezydentem ii innymi politykami zostaje wysadzony w powietrze. Musi nie tylko prowadzić śledztwo w sprawie tragedii, ale jednocześnie trzymać państwo – a Ameryka jest państwem wielkim – w ryzach, by katastrofa nie zniszczyła kraju dosłownie. Ubóstwiam tego typu seriale, kwestią czasu więc było, że na niego wpadłam i się zakochałam.  Jeśli ktoś z serialami politycznymi nie jest za pan brat, nie polecam.

The Good Wife // zwiastun


Tym razem prawniczy serial, przybliżający historię Alici Florrick, która po piętnastu latach wraca do pracy w wyniku pewnych zawirowań życiowych. Dostaje od losu szansę na wybicie się, i wykorzystuje ją jak najlepiej tylko potrafi. Jednocześnie żona, prawniczka i matka nie daje sobie w kaszę dmuchać, wobec czego wszelakie komentarze, jakoby na przełomie kilku sezonów zrobiła się bardziej wyrachowana przyjmuję z uśmiechem na twarzy. Kiedy zrozumiała, o co chodzi w kancelarii, w której pracuje, sama postanowiła dbać nie tylko o czyjś, ale i o swój interes. Nie zdradzając więcej – intrygi na wysokim poziomie, Logan z „Gilmore Girls” jako jeden z prawników, MUSICIE obejrzeć 😉
Kolejne seriale, o których wspomnę, są tymi które chciałabym w przyszłości obejrzeć. Dużo się dobrego o nich nasłuchałam czy naczytałam, wobec czego jestem pewna, że mi się spodobają. Ale to najpierw uwinę się z tymi, w trakcie których oglądania jestem.

Lemony Snicket’s A Series of Unfortunate Events // zwiastun


Swojego czasu było o tym serialu głośno, dlatego zapisałam go sobie na liście. Książki z tej serii czytałam, filmy widziałam, jestem ciekawa czy serial tak samo wywoła na mnie dobre wrażenie. Bohaterami tego serialu jest trójka rodzeństwa, sierot, które trafiają pod opiekę do swojego jedynego krewnego, Hrabiego Olafa. I od tego momentu wszystko zaczyna iść nie tak, jak powinno. Niestety.

The Crown // zwiastun

Wielka Brytania zawsze była gdzieś w kręgu moich zainteresowań. Kultura, piękny akcent, książki, seriale wywodzące się właśnie stamtąd zawsze zyskiwały specjalne miejsce w moim serduchu.  The Crown oparty jest na sztuce The Audience Petera Morgana, który jest również autorem scenariusza. Serial skupia się na panowaniu Elżbiety II od momentu śmierci jej ojca, do czasów obecnych, nie pomijając też samego okresu historycznego, w którym księżna rządzi, i w którym rozłożona jest akcja. Oglądałam jak dotąd jeden odcinek i jestem zafascynowana!

Girlboss // zwiastun


Serial „luźno” oparty na życiu Sophie Amuroso. Nie za wiele o  nim wiem, ale kilka osób się nim zachwycało, spodobał mi się zwiastun więc nie wykluczam, że prędzej czy później go obejrzę. Czasem lubię odpocząć od prawniczych pogadanek i obejrzeć coś luźnego.

Anne With An E // zwiastun


Tego tym bardziej tłumaczyć nie muszę. Uwielbiałam Anię, będąc dzieckiem, przeczytałam wszystkie dziewięć książek (do tej pory je mam), aczkolwiek nie oglądałam żadnego z seriali, które do tej pory wyszły. Tutaj muszę w końcu zrobić wyjątek, przełamać się, bo – powtórzę się – zwiastun mnie w sobie zauroczył, a poza tym wszyscy mówią, że trzeba obejrzeć. To obejrzę z przyjemnością!


Thirteen Reasons Why // zwiastun 



Tu z kolei ciągnie się mnóstwo kontrowersji, bo serial ma chyba więcej wrogów aniżeli fanów. Niemniej dam szansę nawet mimo to, ze akcja podobno rozkręca się gdzieś na ósmym odcinku a tak w ogóle to nie ma szału, bo powinno się rozmawiać a nie robić takie rzeczy, jakie się tam dzieją. Tyle, że teraz nikt ze sobą nie rozmawia, więc czy to taka znowu przesada….. Przekonam się sama 😛

To by było na tyle. Nie wiem, czy powinnam przepraszać za to, że znów Was czymś zaraziłam, niemniej nie czuję chyba wyrzutów sumienia. Mam nadzieję, że jeśli któregoś z wymienionych przeze mnie seriali jeszcze nie oglądaliście, to miło spędzicie przy nim czas 😉 Ja natomiast zrzucam winę na Netflix, bo o taką przerobową moc bym siebie nie posądziła, ale co zrobić, jak wyskakuje „za 15… sekund włączy się następny odcinek” i ja zazwyczaj w te piętnaście sekund nie jestem w stanie podjąć tak ważnej decyzji: oglądać czy nie oglądać dalej, wobec czego oglądam i tak to się jakoś dzieje dziwnie i non stop zapętla… 
zdjęcia wykorzystane w poście nie są mojego autorstwa, są znalezione na różnych stronach, poświęconych serialom i nie tylko.

PS. Zapomniałam dodać, że jeszcze Big Little Lies oglądałam, i to jest po prostu majstersztyk nad majstersztyki! Kto oglądał, ten pewnie mnie poprze. Sam finał – to już drodzy państwo, szapo ba.   

Zobacz także