Już jakiś czas chodziło za mną rozpoczęcie pisania comiesięcznych podsumowań. Naoglądałam się takich podsumowań na youtube i w końcu sama do tego usiadłam 😉

Na razie podsumowuję wrzesień, kolejny będzie chyba listopad, bo w tym miesiącu tknęłam tylko jedną książkę 🙂 Zobaczymy też, czy zapału starczy na dłużej, na razie polubiłam się jedynie z robieniem wyższej grafiki 🙂

Co się stało w Jonestown? Sekta Jima Jonesa i największe zbiorowe samobójstwo.

Dawno nie czytałam tak angażującego i szczegółowego reportażu. W dodatku, który miałby niemal siedemset stron. Chwała czytnikom i kundelkom, bo inaczej pewnie bym po tą książkę nie sięgnęła. Autor, Jeff Guinn wykonał kupę pracy zważywszy na krętą historię dochodzenia Jima Jonesa do takich wpływów, które doprowadziły do tej nieszczęsnej nocy w 1978 roku. Jima Jonesa poznajemy dzięki autorowi już jako kilkulatka z dziwnymi rodzicami. A dziwność ta utrzymywała się przez całe jego życie, przyciągając dziwne wydarzenia, w których centrum stawał. Jak się skończyło, wiemy, ale droga do tego miejsca była trochę pokrętna, ale tylko trochę- bo odnoszę wrażenie, że Jones był mądrym człowiekiem, który wykorzystał potrzebę ludzi do wiary, akceptującej go społeczności.

Złap i ukręć łeb. Szpiedzy, kłamstwa i zmowa milczenia wokół gwałcicieli, Ronan Farrow

Więcej pisałam o niej w tym poście.

Dziewczyny znikąd, Amy Reed

I o tej książce pisałam, dokładnie tutaj.

Precedens, Remigiusz Mróz

To seria, którą, gdzieś od trzeciej części, traktuję bardziej jako guilty pleasure. Raz, pod którąś z moich recenzji, napisał pan Mróz, że trochę nieładnie się wyśmiewam. Sądzę, że wyśmiewałam się dość elegancko, zważywszy, że sam przekracza granice żenady przynajmniej sto razy w jednej książce 😉 Niemniej mówię- bardzo lubię postać Chyłki, tak samo jak Zordona, tak samo jak ich słowne przepychanki, choć z tomu na tom są bardziej wymuszone (to widać). W Precedensie Chyłce trafia się klientka z pierwszych stron gazet, najpierw kogoś zabija a później przez większość powieści tłumaczy swoim prawnikom, zza krat, że na pewno ją uniewinnią, ale jeszcze nie może im powiedzieć, jak do tego dojdzie. Książka na jeden/dwa wieczory 🙂

Dyrdymarki, Niedźwiecki

Mam do pana Marka ogromny sentyment. Bardziej może do jego głosu, ale powiedzmy, że biorę go całego. Moje przywiązanie wynika z faktu, że odkąd pamiętam w domu było słychać Trójkę. O szóstej rano w jakiś grudniowy piątek, kiedy z zamkniętymi oczami piłam herbatę a w radiu był pan Mann grający dziwną piosenkę o Draculi. (teraz prywata, bo weszłam w tę piosenkę na youtube, i w komentarzach… wszyscy piszą o tych piątkowych porankach!) Albo, właśnie, pierwszy stycznia i Top Wszechczasów. No, wspomnień czar jednym słowem. I zobaczyłam na Legimi, że jest dostępna taka książka. No mogłabym się nie skusić? Pan Niedźwiecki raczy nas dobrym słowem, otula pięknymi zdaniami i historiami, których można tylko pozazdrościć. Na przykład spotkanie z Madonną, której podarował butelkę polskiej wódki. I tym podobne historie. A, że czytając słyszałam w głowie głos pana Marka.. to już inna sprawa 🙂

Chciałabym jeszcze podziękować za ten tytuł książki. O MAJ GAD, no to jest takie świetne przekręcenie wyrazu, że SZOK.

Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek, Filip Zawada

Tak często, jak pojawiała mi się w feedzie na instagramie, tak często i mocno ją ignorowałam sądząc, że „nie dla mnie”. Więc w końcu przeczytałam i dalej nie mogę wyjść z podziwu. „Na świecie pewnych jest tylko kilka rzeczy. Za wyrażanie się nie dostajesz deseru (kto by go zresztą zjadł). A dorośli zajmują się samymi pierdołami, no chyba, że są kierowcami cystern”. Bohaterem książki pana Zawady jest mały chłopiec (wiek chyba nieokreślony), który z tego co zrozumiałam wychowuje się w domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne. Nie ma tu ani grama akcji, jednak przemyślenia małego chłopca trafiają w sedno, tak że aż czujesz w trakcie czytania, jak robi ci się głupio, że nie myślisz o takich oczywistościach. Że dla kogoś stanowią one gratkę. I w końcu, że gdyby się dało to do swojego notesu przepisałabyś całą książkę, co do joty.

Wszyscy mówią, że jestem znajdą, chociaż jeżeli nigdy nikt nikogo nie zgubił, to ciężko powiedzieć, że ktoś kogoś znalazł.

Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn. Caroline Criado Perez

Kobiety mają większą szansę, aby dostać pracę w filharmonii, gdy przesłuchania są „w ciemno”, bo nikt nie wie, że nie są mężczyznami. W ciągu ostatnich lat liczba kobiet w filharmonii podwoiła się. Toalet męskich jest więcej, niż damskich. Poza tym są bardziej powszechne. Z damskiej może skorzystać każdy, w męskiej są tylko pisuary, kobieta z nich nie skorzysta. Toaletowe ubóstwo. Caroline Criado Perez w swojej książce rozprawia się ze światem, który jest przyporządkowany mężczyznom. I naprawdę nie chodzi tu tylko o wymienione wyżej toalety, bo to tylko wierzchołek góry lodowej. Opowiada na przykład o testach samochodów, które to testy znów przyporządkowane są męskiej posturze, więc w zasadzie nie wiadomo, czy dane modele są bezpieczne i dla kobiet. O tym, jak świat lekceważy kobiety, spycha je na boczny tor. Czyta się ciężko, bo przemyka po człowieku smutek, że przyszło mu żyć w takim XXI wieku.


Siedem książek. Trochę tego jest. A teraz jest na razie jedna. Nie zmuszam się do czytania, nie chodzi mi o cyferki a jednak trochę smutno że jakoś to czytanie nie idzie 🙂

Co ciekawego czytaliście ostatnio? 🙂

Zobacz także