Chciałam spytać, JAK to jest możliwe, że jest już połowa sierpnia. Przecież dopiero był sylwester, dopiero zaczynałam notes bujo na ten rok, a już muszę od września przenosić się do nowego. Nie ogarniam!! Dobrze, że chociaż jest co czytać 🙂 może czas dlatego tak szybko leci?

Playdate, Alex Dahl

To miało być pierwsze nocowanie Lucii Blix. Jeszcze tego samego dnia mama podrzuca jej rzeczy. I wtedy widziała córkę po raz ostatni. Kiedy następnego dnia tata jedzie po dziewczynkę, okazuje się, że nie tylko jej tam nie ma, ale w domu… jakby wieje pustką. Jak gdyby nikt tam nie mieszkał, a przynajmniej ta rodzina, u której dzień wcześniej zostawiali córkę. Przyznam, że początek wydawał się przeciągać, zastanawiałam się nawet, co w tej książce ludzie widzą? Ale w międzyczasie zaczęło się dziać. Trzy narracje, które się ze sobą przeplatały, nadają historii tempa, nawet jeśli bohaterowie poza zażenowaniem nie wzbudzają w tobie żadnych emocji. Szczególnie wtedy, kiedy naoglądałaś się seriali kryminalnych i doskonale wiesz, że rodzice nie zawsze mówią prawdę, a ukrywanie czegoś przed policją nie wróży niczego dobrego. Tak zresztą się stało, i od pewnego momentu akcja przybiera na sile, w głowie mnożą się możliwe scenariusze, a końcówka… Zaskakuje.

Martwiec, Puzyńska 

Przed laty autobus wyrusza w swoją normalną trasę, jednak do celu nie dociera. Znika. Wtem wraca jedna z podróżnych, ale nic nie pamięta. Później matka prosi o rozkopanie grobu córki przekonana, że ta żyje. Nikt się jej nie dziwi- kilka miesięcy wcześniej kobieta straciła syna. Którego ciało policjanci znajdują (bez głowy). Pani Puzyńska w tańcu się nie certoli i kolejna część przygód w Lipowie jest niczym rollercoaster- od spokojnych wydarzeń aż po dziwne i niepokojące sytuacje, zbiegi okoliczności oraz zwroty akcji. Poza tym myślisz, że to już to!! Że jesteś pierwszy, przed policjantami, że już wiesz, o co chodzi! No, nie wiem jak to powiedzieć, ale NOPE. Pani Puzyńska była pierwsza 😛 Już abstrahując od tego, że Lipowo zdaje się wysuwać na prowadzenie w kategorii najbardziej pechowego miasteczka w Polsce (zaraz po Sandomierzu), to jednak wciąż jest to książka, przy której dobrze spędza się czas.

The Bromance Bookclub, Undercover Bromance, Lyssa Kay Adams

Bohaterką tej części jest Liv Papandreas, która ma wymarzoną pracę u szefa najgorętszej restauracji w Nashville. Właściciel – celebryta, dobre wrażenie robi tylko na klientach i tylko w ich obecności. Za zamkniętymi drzwiami zastrasza zaś młode hostessy. Na tym przyłapuje go Liv, przez co ląduje na bruku. Rękę po pomoc wyciąga do niej Braden Mack, futbolista, ale także przedsiębiorca klubów nocnych. Chce pomóc Liv wystawić szefa na światło dzienne. Dziewczyna jest podejrzliwa wobec jego zamiarów. Ale jego to nie zniechęca; prosi o pomoc swoich kumpli z Bromance Bookclub, i mężczyźni, po raz kolejny zainspirowani romantyczną powieścią, pomagają nie tylko z demaskacją celebryty, ale także ze zdobyciem serca kobiety.

Bardzo to fajna powieść, nie tylko idealna na lato ale przy tym ważna, jako, że autorka porusza w niej temat mobbingu swoich pracowników przez szefa-celebrytę. Wątek romantyczny nagle staje się tłem dla opowiadanej historii. Jest przy tym niewymuszony i uroczy. Bez ciar żenady 🙂 

Ostatni Trop, Mark Bowden

Pisałam o tej książce TUTAJ. Książka przytacza historię śledztwa dotyczącą zaginięcia dwóch blondwłosych dziewczynek, które po raz ostatni widziano gdy wychodziły z centrum handlowego w towarzystwie jakiegoś mężczyzny. Aby prawda ujrzała światło dzienne, musiało minąć ponad czterdzieści lat, w trakcie których policjanci przychodzili i odchodzili ze służby, próbując swoich sił w rozwikłaniu zagadki.

Malibu Rising, Taylor Jenkins Reid

Pisałam o niej TUTAJ. Nie spodziewałam się, że „Malibu Rising” tak mi się spodoba, a koniec końców to na razie jedna z lepszych książek, które przeczytałam w tym roku. Chociaż nie urzeka od pierwszej strony, jest warta twojego czasu. Nie pożałujesz:) 

Kwiaty w pudełku, Karolina Bednarz

Wciąż, mimo że już chwilka minęła odkąd ją przeczytałam, jestem pod ogromnym wrażeniem pracy autorki, którą musiała włożyć w jej napisanie. Nie ma się wrażenia, że czyta się encyklopedię, a także wie się, że to niestety nie fikcja. Blaski i cienie życia Japonek (a może w zasadzie same cienie) sprawiają, że nie można się od czytania oderwać, a kiedy się skończy, czuje się niedosyt i smutek, że takie rzeczy są wciąż czyjąś codziennością. 


Ostatnio mam przyjemność otaczać się tylko dobrymi książkami, tym większa jest moja radość że mogę się nimi z Wami podzielić. 

Co ciekawego czytacie aktualnie? Ja – „One last stop” i na początki książka mnie nie porwała, ale za drugim razem już pykło i nie mogę doczekać się rozwinięcia historii. 

Zobacz także