Myślałam, że nic nie przeczytałam w czerwcu, ale miło się zaskoczyłam kiedy otworzyłam notes i zobaczyłam, że coś tam jednak jest 🙂 W ostatnim miesiącu też przekonałam się do audiobooków, chociaż jedną przesłuchałam w zeszłym roku i myślałam, że nie pyknie. A tu jednak! W lipcu udało mi sie już przesłuchać półtorej książki prawie, jestem w szoku, że tak mi to wchodzi 😀 Ale o tym w następnym podsumowaniu.
Nie przedłużając.
Żadanica, Katarzyna Puzyńska
Mam wrażenie, że kolejne części sagi o Lipowie są mniej kryminalne, a bardziej obyczajowe. Nie, żeby to było coś złego. Wciąż czytam je z dziką przyjemnością, tyle że szukam tam już czegoś innego 😉 W „Żadanicy”, nasz dzielny policjant zmienia branże i otwiera hotel. Do którego od razu przyjeżdżają trzy gościnie, które wprowadzają wiele zamieszania. Naprawdę wiele, bo mała mieścinka znowu trupem się ściele. Jest i Maria Podgórska, i Klementyna, i nawet Weronika, która kiedyś była moją ulubioną bohaterką (czego może powinnam się teraz wstydzić) a teraz jej zachowanie było strasznie żenujące. Nie wspominając nawet o zakończeniu, którego wolałabym nie uznać, niż mierzyć się z nim w kolejnej części. Pani Kasiu, serio?
Everything I know about […] Dolly Alderton
Opowieść autorki o trudach bycia młodą dorosłą. O randkowaniu, facetach (wciąż tych nietrafionych), pracy (w której nie zgarnia się kokosów), przyjaźniach (które się rozpadają i sklejają i przechodzą trudne momenty) i o terapeutce, która zamiast pomóc to tylko każe zastanawiać się na swoim życiem.
Po pierwsze: gdybym miała dwadzieścia lat i trafiła na tę książkę, na pewno by mi się spodobała. Pewnie uznałabym ją za „inspirującą”, a może nawet powiedziała, że autorka rozprawia się z problemami młodej osoby, o których wiele wstydzi się mówić. No ale mam dwadzieścia osiem lat, wiele przeczytanych książek za sobą i oczywiście „Everything I know about love” podobalo mi się jako lekkie czytadło podszkalające język. Po drugie, to że nie zakochałam się w tej książce nie zmienia faktu, że wielokrotnie zgadzałam się z autorką i podkreślałam jak najęta kolejne wersy wiedząc, że i tak pewnie do nich nie wrócę. Parę razy się utożsamiłam, parę razy przyznaję, uznałam ją za infantylną, ale wiecie co? Wciąż polecam Może ktoś odnajdzie tam coś dla siebie, nawet jeśli mi się tego nie udało w stu procentach.
Book lovers, Emily Henry
Książka o książkach? BIERĘ Z ZAMKNIĘTYMI OCZAMI! To powiedziałam, jak zgrywałam ją na czytnik 😀 A później zaczęłam czytać i nawet nie wiem, kiedy skończyłam. Główna bohaterka, Nora, jest agentką literacką, która wyjeżdża „na urlop” wraz ze swoją ciężarną siostrą. Niby przygoda życia, niby wspólne spędzanie czasu a jednak kryje się w tym „ale”. Na przykład to, że jakoś zupełnym przypadkiem nasza Nora natyka się na swojego nemesis z Nowego Jorku. A reszta była historią, która mnie porwała, i nie chciała wypuścić ze swoich objęć nawet, jeśli wiedziałam od początku jak się skończy. Nie szukałam tu wielkiego suspensu, chciałam dobrze spędzić czas. Odwrócić uwagę.
Jak powstaje morderca, John E. Douglas & Mark Olshaker
Jak powstaje morderca? Kiedy przy kryminalnym tytule widzę nazwisko Douglas, zanim się zastanowię, kupuję książkę i się w niej zatapiam, jeśli można tak mówić o kryminalnych dokumentach. Anyway, autor przybliża nam historie kilku morderców, z którymi przeprowadza wywiady chcąc dowiedzieć się z nich, co wpływa na to, że mężczyźni zaczęli mordować. Czy finalnie odnajduje takie wnioski, tego nie jestem pewna, natomiast chcę powiedzieć, że od pierwszej strony widać, że autor lubi to robić. To znaczy szukać. Gmerać. Wchodzić oknami, jeśli zaczynają zamykać przed nim drzwi. A poza tym obserwując, jak spoufala się z tymi mordercami, by dowiedzieć się od nich więcej. By nie widzieli w nim wroga. No i tak to było. Polecam. I z utęsknieniem czekam na kolejny sezon „Mindhuntera” chociaż wiem, że pewnie się to szybko nie wydarzy. Jeśli w ogóle.
Jak Wasz czerwiec pod względem czytelniczym? 🙂 Możecie coś polecić??