Hygge, duńska filozofia szczęścia opanowała cały świat. Teraz każdy chce według niej postępować, każdy chce cieszyć się małymi rzeczami, doceniać to co ma, cieszyć się chwilą. Ja idę z kolei na pohybel – nie czytałam jeszcze żadnej z dwóch książek, które jakiś czas temu pojawiły się na rynku i które odnoszą się do tej tematyki. Za to przeczytałam coś – w moim mniemaniu – sto razy lepszego, i o tym Wam dzisiaj opowiem.
Nordicana. Za co kochamy Skandynawię? to książka opowiadająca, przybliżająca nam, w zaledwie stu hasłach, istotę Skandynawii. Przeczytamy w niej o muminkach, mitach i legendach, wzornictwie, designie, tradycyjnych potrawach, zorzach polarnych, ciekawych zakątkach, ale też o znanych pisarzach, kulturze i tym wszystkim, z czym kojarzą się nam te kraje. Nordicana to istne kompendium wiedzy, które pokochałam nie tylko za treść, choć trzeba przyznać, że autorka się postarała, ale też – albo i przede wszystkim – za cudowną szatę graficzną.
Bo ta książka, oprócz tego, że ją się pochłania stronę po stronie, jest tak przepięknie zrobiona, że ta estetyczna część mnie nie mogła oderwać od niej wzroku. Dbałość o szczegóły, przyłożenie się do każdej kolejnej strony; każda grafika, każda strona, każdy jej kolor są tak przepiękne, tak idealnie do siebie pasują, tworzą całość która ściska za serce. I rzeczywiście kojarzy się ze Skandynawią, przynajmniej mi.
Jeśli nie mieliście okazji mieć tej książki w rękach, a tematyka jest Wam bliska, mimo dość wysokiej ceny (która w tym przypadku jest jak najbardziej adekwatna do jakości), sięgnijcie po nią, bo naprawdę, naprawdę, warto 😉