Majowe zapowiedzi wydawnicze

Przyrzekam, nie spodziewałam się takiego zatrzęsienia książek w maju. Jestem ciekawa, jakiej premiery nie możecie się najbardziej doczekać. Piszcie w komentarzach 🙂

Richard Powers „Listowieść”, premiera 05 maja

To będzie moje pierwsze spotkanie z autorem, i nie będę się wstydzić mówiąc, że skusiła mnie najpierw okładka, a poźniej dopiero opis 🙂

To ekologiczny epos o drzewach i ludziach, którzy je rozumieją. Dziewięć powiązanych ze sobą historii pozwala inaczej spojrzeć na świat i wciąga czytelnika w postępującą katastrofę. Historie bohaterów, ułożone jedna w drugiej niczym słoje drzewa, tworzą niezwykłą powieść stawiającą ważne pytania o przyszłość naszą i naszej planety.

Marieke Lucas Rijneveld, „Niepokój przychodzi o zmierzchu”, premiera 05 maja

Nic wcześniej nie słyszałam, nie czytałam, może gdzieś okładka mi mignęła.

❝ Czym jest rodzina? Jaki sens ma wiara? W tej powieści o braku miłości i osamotnieniu, ujmującej wrażliwością i surowym, wręcz brutalnym pięknem języka, Marieke Lucas Rijneveld stawia pytania, które podważają nasze najświętsze przekonania.

Katarzyna Bonda, „Nikt nie musi wiedzieć”, premiera 5 maja

Pani Bonda wraca do przygód psychologa śledczego, Huberta Meyera, prawie po 10 latach. Właśnie szukam poprzednich części, bo wiem, że chyba jedną czytałam.

❝ To będzie najtrudniejsze śledztwo w całej karierze Meyera.
Tylko on, telewizor i bateria tequili. Tak Hubert Meyer postanawia spędzić swój trzynastodniowy urlop. Ten plan się jednak nie powiedzie. Nieznajoma kobieta zaczyna nękać go dziwnymi esemesami, a wkrótce potem niezapowiedzianą wizytę składają mu zaprzyjaźnieni policjanci razem z prokurator Weroniką Rudy. Pół roku wcześniej jeden z funkcjonariuszy zastrzelił Japę, niebezpiecznego gangstera. Żeby ocalić policjanta przed grożącą mu karą, Meyer ma sporządzić ekspertyzę która, skieruje śledztwo na lewe tory. Śmierć Japy zostałaby wtedy uznana za gangsterskie porachunki. Potrzebna jest jednak „przykrywka”, zastępcza sprawa, nad którą śledczy będą oficjalnie pracować.

Glennon Doyle, „Nieposkromiona”, premiera 5 maja

❝ Jeśli od dawna – latami poddawana społecznej tresurze i pogrzebana wśród otępiających uzależnień – wypierasz się prawdziwej siebie i odmawiasz sobie prawa choćby do rozgoryczenia, odrzucenie oczekiwań, jakie świat ma wobec Ciebie, może okazać się trudne. Odzyskiwanie siebie, własnej nieposkromionej osobowości, wymaga odwagi i wysiłku. Wymaga wyjścia ze swoich klatek, oddalenia się od nich i zbudowania nowej siebie: nowej wiary i nowego spojrzenia na świat, nowej tożsamości i nowych celów. Być może także nowej miłości i nowej rodziny. Tylko tak można poczuć, że się żyje, posmakować wolności i… chcieć jej więcej.

David Grann, „Biała ciemność”, premiera 5 maja

❝ W 1914 roku Ernest Shackelton wyruszył na kolejną wprawę transantarktyczną. Jej celem było przejście Antarktydy od Morza Weddellena do Morza Rossa. Jednak statek, którym podróżowała wyprawa zmiażdżyły kry lodowe. Rozpoczęła się walka o przetrwanie. Dzięki determinacji Shackeltona wszyscy członkowie wyprawy przeżyli. W 2008 roku Henry Worsley, wnuk dowódcy statku Shackeltona z dwoma innymi potomkami załogi, powtórzył trasę legendarnego polarnika, którą ten przebył dla ratowania załogi. W 2015 roku Worsley podjął pierwszą próbę samotnego przemierzenia Antarktydy pieszo i bez wsparcia.

Carlos Ruiz Zafón, „Miasto z mgły”, premiera 5 maja

Chociaż z pierwszą częścią mam taki love-hate relationship, bo z jednej strony mi się podobała, ale z drugiej historię możnaby streścić na kilkudziesięciu stronach, a nie rozwlekać ją na kilkaset 🙂

❝ „Miasto z mgły”, ostatnia książka Carlosa Ruiza Zafona, jest poszerzeniem literackiego świata Cmentarza Zapomnianych Książek. Ten zbiór jedenastu opowiadań pokazuje wszystkie cechy pisarstwa Zafona, ale subtelnie, jakby przez mgłę wszechobecną w jego literackich obrazach. Te opowieści mogłyby stać się elementami większej całości, a jednak pisarz puścił je wolno, dając im osobne życie. Może po to, by ukazały w pełni wyjątkowość jego prozy tym, którzy nie mieli jeszcze okazji zajrzeć do powieści mistrza?

Laura Lindstedt, „Oneiron”, premiera 5 maja

Poddałam się influensowi niektórych bookstagramerek. Wszyscy pokazują, mówią, że czytają a ja do tej pory nie byłam zainteresowana serią skandynawską. Ale już jestem!

❝ Tych siedem kobiet dzieli wszystko: wiek, pochodzenie, doświadczenie, język. Za życia nigdy by się nie spotkały. Po śmierci trafiają do miejsca, gdzie czas już nie istnieje. Tutaj pozostały im tylko opowieści.

Zobacz także