„Zakochany Dracula” Karen Essex

Klasyczna XIX-wieczna powieść gotycka Brama Stokera „Dracula” opowiada o walce dobra ze złem – o grupie ochotników rzucających wyzwanie hrabiemu Draculi, wampirowi z Transylwanii, skąd przenosi się do Anglii w poszukiwaniu nowych ofiar. Książka Karen Essex „Zakochany Dracula” jest jej uwspółcześnioną wersją, swobodnie naśladującą fabułę poprzednika i odkrywającą przed czytelnikiem erotyczne podteksty oryginalnego dzieła. Mroczną, niesamowitą i urzekającą opowieścią o nieśmiertelnej miłości i opętaniu. 

Wampiry. Z czym Wam się kojarzą? Najczęściej, niestety pierwszym, co przychodzi nam na myśl staje się „Zmierzch” lub coś podobnego. Sięgnijmy jednak do klasyka, „Draculi”, który nie iskrzył się w słońcu, i który nie mógł wychodzić kiedy świeciło słońce. Wprawdzie książki napisanej przez Brama Strokera nie czytałam (choć wyraziłam taką chęć, okazało się, że biblioteka ma na ten temat inne zdanie, bo oczywiście książki nie było), jednak zamierzam to nadrobić.

Okładka znowu przyciąga moją uwagę. Lekko dystyngowana, trochę mroczna, oddaje charakter powieści. Główną bohaterką książki jest Mina Murray, dwudziestodwuletnia cnotka ponad miarę. Jest pracownicą w szkole dla kobiet, gdzie młode dziewczęta uczą się dobrych manier i etykiety. Sama, będąc kilkunastoletnią dziewczyną, trafiła tutaj, gdy jej rodzice zaczęli się o nią „bać”, a wszystko przez nocne lunatykowanie, które w tamtych czasach było brane niemal za chorobę psychiczną. 
Narracja pierwszoosobowa sprawia, że mamy lepszą możliwość „wżycia” się w historię, czujemy to, co czuje główna bohaterka, poniekąd sami stajemy się bohaterami powieści. 
Mina „cierpiała” na zbyt realistyczne sny, w których to wpadała w opresję, z której to każdorazowo ratował ją tajemniczy dżentelmen w cylindrze. Pomimo, iż kobieta miała narzeczonego, czasem w te sny wkradały się elementy erotyki, z którymi to nasza bohaterka nie wiedziała „jak się obchodzić”, bo przecież bała się, że uznają ją za chorą. 
Co, jeśli tajemniczy dżentelmen w cylindrze nie jest tylko senną zjawą? Co, jeśli te wszystkie sny, które ma od dzieciństwa, są jego sprawką? Co się stanie, kiedy dotąd uporządkowane życie trafi szlag?
Przyznam szczerze, że to pierwsza książka w której akcja dzieje się w dziewiętnastym wieku, którą przeczytałam. Poza tym nie rozumiem, dlaczego wiele osób z mojego otoczenia dosyć sceptycznie podeszło do tego, iż jednak mimo wszystko lubuję się w tematyce wampirycznej. 
„Zakochany wampir” to przyjemna książka. Nie mogę ocenić podobieństwa tego, co napisała pani Karen do oryginału napisanego przez Brama Stokera, jednak jeżeli ta książka jest na tak dobrym poziomie nie wątpię, że oryginał jest milion razy lepszy. Muszę po niego sięgnąć, a kiedy to zrobię na pewno podzielę się swoją opinią.
I tak apropo, są tu jacyś wielbiciele wampirów, oczywiście takich „prawdziwych”? 🙂 

Zobacz także