lubimyczytac.pl


Recenzja napisana w ramach wyzwania  Poczuj miętę do czytania.







Na początku przyznać muszę, iż książka trafiła w moje łapki w idealnym momencie: kilka godzin wcześniej brakło Internetu i w zasadzie nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Do biblioteki nie miałam szans się wybrać, więc tak chodziłam od ściany do ściany, kiedy… pod domem zobaczyłam kuriera. Jak się ucieszyłam! Oczywiście od razu zaczęłam czytać i…

Życie to jest jednak przewrotne, co nie? Ania „Kicia” Sawicka przekonuje się tym na własnej skórze. Już ma jechać na obóz harcerski, który poniekąd organizuje, kiedy w splocie innych, dziwnych wydarzeń ląduje na obozie survivalowym. W zasadzie żadnych dziwnych, czy skomplikowanych. Prostych. Miłość. Zakochała się biedocinka. Niezbyt dobrze swe uczucia ulokowała, bo w koledze swojego ojca, otóż – trochę starszego. Z jednej strony  wiek nie ma znaczenia, z drugiej pewne rzeczy  po prostu nie mają miejsca bytu.

Kicia nie jest naiwna. Kicia nie jest też głupia. Kicia się zakochała. Miota nią tak wiele emocji, że sama nie wie, kim jest i jak się nazywa. Lokuje swoje uczucia nieodpowiednio, jednak ja nie wiem do końca, czy to na pewno miłość. Może fascynacja, którą każdy przynajmniej raz  w swoim życiu przeżył? Nie wiem jak Wy, ale ja miałam w gimnazjum bardzo fajnego nauczyciela od angielskiego. Mówiąc „bardzo fajnego” mam na myśli naprawdęnaprawdę bardzo fajnego. Miał piękny, brytyjski akcent choć był Polakiem, i przypominał młodego Hugh Grant’a.  Marzenie. Więc może to Kicia czuła? W pewnym momencie uczucia przysłaniają jej zdolność racjonalnego myślenia i przez całą książkę bidocinka błądzi po omacku, próbując wyjść z tego z twarzą.
Kicia była po prostu spragniona czyjejś uwagi. A że zyskała ją ze strony atrakcyjnego, dojrzałego mężczyzny – czyż możemy ją za to winić? A skąd!
„Ogon Kici” to bardzo przyjemna książka dla osób w każdym wieku. Pani Ewa Nowak tak ładnie manewruje słowem, tak idealnie wciska gdzieś w zdania bohaterów prawdy życiowe, które każdy z nas powinien sobie przyswoić, że nim się spostrzegłam, a przywitała mnie tylnia okładka. Perypetie bohaterów, poza tym, że mają odniesienie w rzeczywistości, pokazują że każdy z nas ma prawo do podejmowania błędnych decyzji. Nie tylko jesteśmy ludźmi, ale i jesteśmy ludźmi młodymi, a czy zna ktoś lepszą naukę niż tą poprzez popełnianie błędów? 

Spędziłam miłe chwile z tą książką i mam nadzieję, że jeżeli znajdzie się ktoś, kto „Ogona Kici” nie czytał, to dzięki mnie te braki nadrobi 😉

Zobacz także