Nie napisałam o nich, bo nie miałam o nich wiele do powiedzenia. Niektóre mi się podobały, inne zaś wymęczyły za wszystkie możliwe czasy. Zamiast pisać o każdej z osobna wpadłam na pomysł, że co jakiś czas będę Wam o nich opowiadała. O książkach, które przeczytałam, ale nie umieściłam tu o nich osobnego postu.

Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania, Emma Byrne, Wyd. Buchmann

Bardzo zależało mi na jej przeczytaniu, bo wydawało mi się, że może być ciekawie. Poza tym lubię przeklinać, może inaczej: często mi się zdarza, nie widzę w tym nic złego, poczułam się więc zainteresowana. Na swojej ciekawości się jednak sparzyłam. Treść pokrywała się z opisem na okładce, miałam jednak momentami wrażenie, że tego jest za dużo. Za dużo informacji, a wszystko ubrane w zbyt wyrafinowane słownictwo dla tego typu książki znów – popularnonaukowej. Spodziewałam się nie wiem, może anegdot, informacji przemyconych w krótkich opowiadaniach, historiach, czymś, co skupi na mnie swoją uwagę. Dostałam jednak naukowy może nie bełkot, bo na pewien sposób było to ciekawe, tyle że nie czytałam tego w ramach nauki na studia, a dla przyjemności, więc suche fakty rzucane nam pod nos, takie same, które mogę znaleźć w internecie, co nie jest równoznaczne z tym, że zapamiętam i coś z tego wyniosę, jak dla mnie są nieporozumieniem. Trochę zawód.
 
 

A ja żem jej powiedziała, Katarzyna Nosowska, Wyd. Wielka Litera

Boska Nosowska ponownie wkracza do akcji. Przynajmniej dla mnie była ostatnią osobą, którą posądziłabym o wydanie książki. „A ja żem jej powiedziała” nie ma konkretnej tematyki: jest i o życiu, i o show biznesie, o celebrytach, o problemach w związku, o wychowywaniu dzieci – jeden wielki miks tematów. Jest to jednak lektura bardzo lekka. Często powoduje wybuchy śmiechu, co zawdzięczam oczywiście pani Kasi. Umiejętnie posługuje się słowem, myśli płynnie zamienia w tekst (czy to piosenki, czy książki) i efekt jest bardzo zadowalający. Smutno mi, że moja przygoda z nią skończyła się tak szybko – przeczytałam ją za jednym posiedzeniem, w drodze do Warszawy. Pani Kasiu, niech pani częściej takie cudeńka wydaje!
 

 

Profil mordercy, Paul Britton, Wyd. Znak Literanova

Nie, nie i po stokroć nie. W swojej „karierze” przeczytałam dużo książek o zbliżonej tematyce. Pewnie dlatego moje oczekiwania były dość wysokie a to, co dostałam zupełnie ich nie spełniło. Z jednej prostej przyczyny. Autor książki jest jednym z najsłynniejszych profilerów na świecie. W swojej książce miał przedstawić okrutne zbrodnie i wytłumaczyć swoim czytelnikom, skąd w ludziach bierze się zdolność do takiego okrucieństwa. Właśnie. Miał. Tyle, że wyszło zupełnie na odwrót. Książkę czytałam na czytniku, dobrnęłam – dosłownie, dobrnęłam w męczarniach, czytając ją ponad miesiąc, do 45% i się poddałam. Autor nie zaciekawia sprawami, w których brał udział. Aż nadto wywyższa się, pokazując jak bardzo służby zabiegały o jego czas i o jego uwagę. Nad wyraz pokazywał, jakie miał ciężkie życie, mnóstwo obowiązków, a jednak znajdował czas by pomóc ciemiężonym policjantom, bo ci pewnie bez niego by sobie nie poradzili.
 

Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj, Tomek Tomczyk

Kto nie zna Kominka. Jasona Hunta, Tomka Tomczyka, jak kto woli go nazywać. Tak czy siak długo się za jego książki zabierałam, ale zawsze „coś”. Tym razem się zmotywowałam, skorzystałam z okazji i kupiłam ją od Kobiety na konkretach. I chociaż książka jest napisana przed wieloma laty, a wiele informacji z niej już się przedawniło, to wciąż jest to zbiór ciekawych, mądrych rad doświadczonego blogera. Jest dużo przykładów z jego współprac z markami, trochę statystyk i liczb, aż w końcu rady jak podchodzić do czytelnika, by go nie stracić, jak zatrzymać go przy sobie i w końcu: jak zarabiać na blogu, ale z głową tak, by tych czytelników nie tracić. Jestem zachwycona i na pewno wzbogacę się o pozostałe książki Kominika. Tymczasem, jeśli jesteście zainteresowani tą tematyką, Tomek na swoich Instagramach zbiera zapisy na darmowe webinary, w których dzieli się ze swoją wiedzą z każdym, kto chce wziąć udział. Polecam, miło się go słucha!
To tylko połowa ostatnio przeczytanych książek. Nie chciałam zamęczyć Was ośmioma pozycjami, samej nie chciałoby mi się tyle czytać. Co ciekawego ostatnio przeczytaliście? 🙂

Zobacz także